Koronawirus a marketing: przykłady działań marek

ikona-data-publikacji
Opublikowano

16/04/2020

ikona-data-publikacji
Opublikowano

16/04/2020

Spis treści

Pandemia koronawirusa z dziką satysfakcją testuje nas i naszą przedsiębiorczość. W całej tej kłopotliwej sytuacji, efekty tych testów wydają się być najpiękniejsze. Widzimy solidarność, wspólną walkę, ale też rozkwit kreatywności. Przedsiębiorcy z całego świata zostali zmuszeni do weryfikacji swoich założeń biznesowych, a także wprowadzenia nagłych zmian w swoim funkcjonowaniu. Możesz także kupić artykuły sponsorowane, ale najpierw przeczytaj kilka przykładów zza oceanu, które pokazują, że dzięki kreatywności w każdej sytuacji możemy zyskać. 

1. Evo Entertaiment – powrót do przeszłości 

01

Evo Entertaiment wykorzystał swoje opustoszałe parkingi, by otworzyć kina na świeżym powietrzu. Widzowie mogą cieszyć się seansami w bezpiecznym wnętrzu swojego auta, zachowując również wskazany dystans od innych. Koncept ciężko nazwać nowością – kina typu drive-in prężnie działały jeszcze niecałą dekadę na terenie całych Stanów Zjednoczonych. Jednak wprowadzenie go w czasach #socialdistancing okazało się być absolutnym strzałem w dziesiątkę – wszystkie seanse są wyprzedane!

Warto przyjrzeć się innej działalności Evo Entertaiment. Podczas seansów oferuje zamawianie jedzenia, serwowanego przez pracowników prosto do naszego auta. Dodatkowo firma uruchomiła dostawę alkoholu i jedzenia tym razem pod dom klientów. A skoro przy zamawianiu jedzenia jesteśmy… 

2. Lucky Devil Lounge – diabeł w dobrej sprawie

02

Klub stiptease z Portland oferuje niezwykle ciekawą usługę. Już za jedyne $30 możemy zamówić dostawę jedzenia do domu. Zanim zakwestionujecie wygórowaną cenę dostawy, niekonkurencyjną w porównaniu z Uber Eats, warto wspomnieć, że w roli kurierów obsadzone zostały pracownice tego klubu. Brak doświadczenia w branży logistycznej nadrabiają swoimi wdziękami, tworząc jedyną w swoim rodzaju usługę Boober Eats. 

Panie z pewnością nie zapominają o ubieraniu maseczek ochronnych oraz rękawiczek, w przeciwieństwie do innych części garderoby. Samemu pomysłowi nie można odmówić jednak kreatywności. Zmiana profilu biznesowego – jakkolwiek trywialna nie jest – zapewniła utrzymanie dla pracownic, które straciły możliwość wykonywania swojego zawodu.

3. El Che – smaczne z pożytecznym

03

Nie tylko tancerki z Portland straciły możliwość wykonywania swojego normalnego zawodu. Steak-house El Che z Chicago, oprócz zamknięcia lokalu z powodu pandemii, musiał zmagać się z jeszcze jednym problemem. Spiżarnie pełne jedzenia, zwłaszcza o tak krótkim terminie przydatności jak mięso, zagrażały stratami liczonych w tysiącach dolarów. Właściciele lokalu zmienili szybko profil działalności z restauracji na sklep rzeźniczy z odbiorem osobistym! Klienci mogą zamówić ulubione części wołowiny porcjowane na steki, które zazwyczaj serwowała restauracja. Do każdego zamówienia możemy dodać butelkę (lub dwie) naszego ulubionego wina, które podkreśli smak mięsa i osłodzi gorycz izolacji.

W myśl zasady „cudze chwalicie, swego nie znacie” musimy wspomnieć o ofercie MooMoo Steak&Burger Club. Krakowska restauracja poszła o krok dalej i oferuje dowóz wybranego kawałka mięsa pod nasz adres, wraz z instrukcją przyrządzenia. Zdecydowanie chwalimy takie inicjatywy!

4. ShakeShack – instrukcje od mistrzów

04

Rok 2001 przez wielu jest uważany najczarniejszym rokiem w historii Nowego Jorku. Na zawsze zapisał on się kartach historii pod znakiem zamachu na WTC. Tego samego roku powstała malutka budka z burgerami ShakeShack. Otwarta tuż obok Madison Square Garden, szybko wyrosła do rangi kultowej – na tyle, by w 2013 przejść do ekspansji na rynek europejski. Trudno o lepszą definicję spełniania amerykańskiego snu.

Firma zaproponowała dla wszystkich fanów, którzy tęsknili za nowojorskim klasykiem, wyjątkowe rozwiązanie. W cenie $50 jesteśmy w stanie zamówić zestaw DIY ShakeShack Burger. Możemy znaleźć tam nie tylko 8 zestawów burgerów, bułek czy kultowego sosu. Dostaniemy w nim również instrukcje i wskazówki jak stworzyć idealnego burgera w domowym zaciszu.

5. Joe Wicks – nauczyciel WF w twoim pokoju

05

Skoro zamówiliśmy już steki i burgery (oczywiście korzystając z Boober Eats), pora spalić nadmiar kwarantannowych kalorii. Z pomocą spieszy nam instruktor fitness Joe Wicks, prowadząc każdego ranka 30-minutowe zajęcia live. Jego streamingi obejrzano już ponad 35 milionów razy, a grono subskrybentów zwiększyło się o ponad 500%.

Branża fitness jest jedną z tych najbardziej dotkniętych przez kryzys. Większość osób pracujących straciła możliwość wykonywania swojego zawodu, a trenerzy otrzymujący uznaniowe wynagrodzenia nagle stracili źródło dochodu. Owocem jest próba przeniesienia swych działań do świata online. W Polsce na popularności zyskuje portal Gymsteer należący do portfolio grupy Pracuj Venture. Z początku skierowany do współpracy z klientem korporacyjnym, teraz zmienił model funkcjonowania i rozszerzył grupę odbiorców. Dzięki modelowi pay-per-entry łączy on trenerów oraz ich kluby z klientami!

6. SnapBar – zmiany nie zawsze złe

06

W Seattle zaczynali od zera tacy giganci jak Starbucks, Amazon czy Nordstrom. Pochodzi stamtąd również SnapBar. Prężnie rozwijający się amerykański startup zajmował się dotychczas dystrybucją i tworzeniem budek ze zdjęciami na wesela. Po utracie wszystkich klientów z dnia na dzień musieli w szybkim tempie zmienić model biznesowy. Mając w perspektywie kolejne miesiące, w których wesela zostały odwołane lub odbywają się bez hucznych imprez, firma stanęła w obliczu sytuacji, która zagrażała jej dalszej egzystencji.

Pracownicy startupu zaczęli tworzyć spersonalizowane zestawy prezentowe, pełne produktów pochodzących z lokalnych biznesów. Pomysł, początkowo mający na celu wsparcie miejscowych producentów, okazał się dla wszystkich relacją win-win. Po szybkim sukcesie w rodzinnym Seattle rozpoczęli oni ekspansję do innych miast zachodniego wybrzeża – Los Angeles, San Francisco i Portland.

7. Mobile Escape – ucieczka z izolacji

07

Ciekawą zmianę w profilu działalności zauważymy u kanadyjskiego Escape Room’u. Już za cenę 12 dolarów kanadyjskich miesięcznie możemy dołączyć do niesamowitej przygody rozgrywającej się w naszych czterech kątach. Firma, działająca w modelu subskrypcyjnym, wysyła nam zestawy łamigłówek, połączonych w całą historię. Do wyboru mamy kilka różnych scenariuszy, a każdy z nich jest dostępny w kilku stopniach trudności. 

Z jednej strony, firma proponuje zupełną nowość dla swoich odbiorców, w popularnym systemie znanym nam z aplikacji typu Netflix czy Spotify. Z drugiej, otrzymujemy materiały klasyczną pocztą, co już samo będzie nas wprowadzać w tajemniczy świat przygody. Gdy jesteśmy zatrzymani chwilowo w swoich domach, daje to świetną odskocznię od rozrywek oferowanych przez urządzenia mobilne. 

8. Estonia – odwiedź nas… później

08

Nie można zapomnieć także o turystycznych rajach. W związku z koronawirusem wiele z nich mogło stracić lwią część swojego dochodu. Myśląc o turystycznym raju, wielu z Was z pewnością nie przyjdzie do głowy Estonia – a to właśnie ona poradziła sobie z wyzwaniem najlepiej. Sugerują turystom, by odwiedzili ten piękny bałtycki kraj… później. Nie tylko pozwala to na poprowadzenie kampanii, która zadziała na wyobraźnię i zaprosi do odwiedzenia Estonii w przyszłości. Zachęca to również do nieodwoływania pobytu w hotelach, tylko o przesunięcie ich na późniejszy termin. 

9. Shedd Aquarium – pingwiny w muzeum

09

Wiele muzeów, zmagając się z brakiem odwiedzających, wprowadziła możliwość zwiedzania muzeów online. Jednak wyjątkowo kreatywnym rozwiązaniem pochwaliło się Oceanarium Shedd. Wykorzystując fakt braku obecności ludzi, udostępnili swoje wystawy do zwiedzania… pingwinom. Oczywiście, wszystko jest transmitowane na Twitterze oceanarium i ściąga do nich rzesze obserwujących.

10. New Balance – duzi też potrafią się bawić

Na koniec mamy znakomity przykład działań rynkowego giganta. Znana z produkcji kultowych modeli sneakersów firma postanowiła wykorzystać swój potencjał produkcyjny w produkcji masek ochronnych. Jej zagranie, w przeciwieństwie do poprzednich, jest czysto marketingowe, jednak w żadnym stopniu nie odmawia mu to geniuszu.

10

Od samego początku akcja była przeprowadzana w duchu pro bono. Ciężko też spodziewać się, by gigant przerzucił swoją produkcję z obuwia na maseczki ochronne w 100%. Jednak majstersztykiem było wykorzystanie dostępnych w fabryce materiałów, nadanie masce bardzo rzemieślniczego wyglądu i okraszenie wszystkiego hasłem reklamowym inspirowanym propagandą wojenną ubiegłego wieku. Marka zmagająca się ze spadkiem zainteresowania konsumentów zdobyła z powrotem ich uznanie, które z pewnością zaowocuje w przyszłości!

Kreatywna konkluzja

Powyższe przykłady świetnie obrazują, że nasz biznes nie jest sztywno ustaloną kwestią, a wymagające czasy są wręcz idealne do weryfikacji tego założenia. Nasza kreatywność może nie tylko uratować firmę, zapewnić pensję pracownikom, ale też sprawić, że sytuacja, w której się znajdziemy, nada nowy sens naszej działalności. 

Udostępnij na Facebooku
Udostępnij na Twitterze

Dzielimy się wiedzą, case studies i przepytujemy ekspertów, by pomóc Twojej firmie wykorzystywać w pełni marketingowy potencjał sieci.

Podobne wpisy

Zapisz się do newslettera

Nasz newsletter to tylko jeden e-mail miesięcznie. Dzięki niemu będziesz na bieżąco z najnowszymi merytorycznymi artykułami oraz funkcjonalnościami Linkhouse, nad którymi nieprzerwanie pracujemy, aby usprawnić Twój proces budowy linków.